Od początku wojny na Ukrainie zacząłem głębiej szurać w necie w celu pozyskania różnych info. W ten sposób trafiłem na wiele alternatywnych, niezależnych kanałów na YT, które przekazywały info z Ukrainy, USA, Niemiec, Rosji i o Qanon. Zacząłem obserwować kilka - kilkanaście kanałów, pojawiała się na nich również tematyka duchowości. W ten sposób po raz pierwszy zetknąłem się z takimi tematami jak świadomość, czakry, wibracje, medytacje, światłość, kryształy, wglądy duchowe, reinkarnacje, inne wymiary i gęstości, kosmiczne energie, Era Wodnika, wszechobecna miłość, tysiąc lat pokoju i dobrobytu, globalne przebudzenie, stworzenie świata i inne rasy itp. Niektórymi tematami nawet trochę się zainteresowałem, ale im dalej w las tym ciemniej ... Niektóre rzeczy wydawały mi się zbyt piękne, wyidealizowane, i wszędzie ta gadka o wszechobecnej miłości ... Zacząłem nabierać coraz więcej podejrzeń. Po głębszym szuraniu w necie okazało się, że jest to zwiedzenie (mówił o tym również Marcin w jednym z filmów). Wszystkie kanały, które poruszają tematy duchowości promują w ten sposób nauki New Age, a niektóre są wręcz nimi przesiąknięte. Zastanawiam się, czy osoby prowadzące te kanały robią to celowo czy po prostu są naiwne i dały się nabrać. Tylko, jeśli te osoby są tak świadome jak o sobie mówią, to jak mogły ulec tak wielkiemu zwiedzeniu? Moim skromnym zdaniem z takimi tematami trzeba bardzo uważać i się nimi nie zajmować, jeśli nie ma się odpowiedniej wiedzy na ten temat oraz nie wierzyć od razu w wszystko co mówią posłańcy tych nauk. Oczywiście to jest tylko moje zdanie, ale zwiedzenie czai się wszędzie, a fałszywych proroków jest od groma. Jakie są wasze odczucia? Czy też widzicie w tych tematach niebezpieczeństwo czy może jest to jedyna słuszna droga, którą powinniśmy podążać?
top of page
bottom of page
Oczywiście, że zwiedzenie, problem polega na tym, że podają często dużo prawdy. Jak czegoś nie jesteś w stanie udowodnić to weź to za hipotezę i nic więcej, jako ciekawostkę. Moim zdaniem szkoda na to czasu. Co się liczy tak naprawdę - dobro, więc po co nadawać temu jakąkolwiek postać boską i pseudoboską. Bądź dobry, czyń dobro, szukaj prawdy i dbaj o prawdomówność przynajmniej wobec siebie, bo takie mamy czasy, że wielu "ludziom" nie można nic powiedzieć, bo może się okazać, że nie jest tym za kogo się podaje, włącznie z tym, że taki ktoś może nie być człowiekiem. Jeśli jakimś cudem mamy jakieś ukryte moce to one same się uaktywnią w odpowiednim czasie, ja bym w to wogóle nie wchodził bo jeszcze zostaniesz opętany przez coś i tak się to skończy. Żadnych rytuałów, inkantacji, jakichś mantr, medytacji - kategorycznie nie. Jak chcesz to jedyna forma medytacji (nie lubię tego słowa) to pobyt w ciszy z samym sobą (czyli po prostu myślenie, zwykła kontemplacja), wszelkie nagrania dźwiękowe mogą być niebezpieczne nigdy nie wiesz. Polecam spacer po lesie etc.
Brawo za odwagę napisania tego, jest to w tych czasach dość trudny temat, bo wystarczy jedno słówko nie tak i już działa to jak płachta na byka na duże grupy ludzi. Moim zdaniem zarówno 'New Age', ale i 'religie' mają ten sam cel - odciągnąć od kwestionowania i zadawania pytań, wystarczy powiedzieć coś nie tak i już Cię duża grupa ludzi obrzuci błotem czy to z jednaj czy z drugiej strony. Natomiast osobiście myślę, że prawda leży zawsze gdzieś pośrodku. 😉 Pozdrawiam
Niestety jestem tego samego zdania ,widzę to wśród niektórych znajomych .Więcej szczegółów jest zawarte między innymi w książce .drugie ostrzezenie (radiestezja.net) lub więcej szczegółów tu znajdziesz ,Microsoft Edge fajnie wszystko tłumaczy Tematy: Socjopolityka (bibliotecapleyades.net)